Chrystus staje się „kluczem” do zrozumienia dziejów ludzkości od początku stworzenia. Jest także narzędziem uwalniania poszarpanego przez grzech człowieka z niewoli, w jaką uwikłał go szatan.
O Kluczu Dawida i Berło domu Izraela, który otwierasz, a nikt nie może zamknąć, zamykasz, a nikt nie otworzy; przyjdź i wyprowadź pojmanego z więzienia, siedzącego w ciemności i cieniu śmierci.
Obraz klucza, będącego symbolem władzy i panowania pochodzi, podobnie jak wczorajsza antyfona, z Księgi Izajasza (Iz 22,22). Opisuje on króla Dawida, który miał ograniczoną władzę: ograniczoną w czasie i ograniczoną do dwunastu pokoleń Jakuba. Jednak trzeba pamiętać, że przywołuje zarazem postać najsławniejszego z przodków spodziewanego nowego Władcy, którego panowaniu nie będzie końca, któremu ani czas ani przestrzeń nie położy kresu.
Prorok opisywał w tym miejscu swego dzieła wyniesienie namiestnika królewskiego Eliakima, który, po grzesznym i nieuczciwym Szebnie, zaczął piastować na królewskim dworze króla Ezechiasza najwyższe funkcje państwowe. Dzięki tej nominacji Eliakim staje się ojcem i przewodnikiem dla Jerozolimy i wszystkich Judejczyków. Wykorzystując figurę klucza, prorok podkreślał jego nieskończoną władzę i panowanie nad powierzonym sobie ludem. W biblijnym przekazie, klucz był symbolem potęgi i władzy, zamykania i otwierania –czyli ukrywania i objawiania pewnych sekretów, chronienia ważnych wiadomości. Apokalipsa, używając tego samego obrazu klucza, odnosi go do niezwykłej władzy, zdolności panowania nad wszystkim oraz nieodwołalnych wyroków Bożych (Ap 3,7). W tym metaforycznym znaku mieści się przekonanie autora natchnionego, że przychodzący Chrystus jest powiernikiem i kontynuatorem chronionej dawidowej dynastii królewskiej. Będzie to jednak nadzwyczajny Boski namiestnik. Podkreśla to wyrażenie „Berło domu Izraela”, które jest symbolem obrony poddanych, sądzenia, skazywania i uwalniania na wolność. Owa mesjańska moc będzie służyć do realizacji ukrytego Bożego planu odrodzenia królestwa Bożego. Chrystus Król, jak berło (również symbol światła) stanie się specjalnym znakiem, którego moc będzie realizować odwieczny zamiar odkupienia oszukanego przez szatana człowieka, za pomocą nieodwołalnych wyroków. Przyszły Mesjasz będzie miał absolutną władzę nad dobrami wiecznymi, ofiarowanymi człowiekowi. To On, mając klucze w dłoni, może otwierać źródło zbawiennych łask. Jest to nieograniczona władza skutecznie ujarzmiająca nawet, wydającą się nie do pokonania, potęgę śmierci (Ap 1,18).
Chrystus staje się „kluczem” do zrozumienia dziejów ludzkości od początku stworzenia. Jest także narzędziem uwalniania poszarpanego przez grzech człowieka z niewoli, w jaką uwikłał go szatan. Siła nieposłuszeństwa względem Boga była tak potężna, że zamknęła przystęp względem Ojca. Nieskończona moc Mesjasza sprawia, że na nowo wierny i posłuszny Mu człowiek ma możliwość zjednoczenia ze Stwórcą. Mesjańskie berło służyć będzie odtąd w sakramencie pojednania i pokuty do ułaskawiania więzionych przez zło poddanych. Co prawda Chrystus dzieli się tą władzą kluczy, czyli uwalniania od winy, ze swymi apostołami, ale to wciąż Jego moc – jako suwerena. „Wbiję go jak kołek w miejscu pewnym i stanie się on tronem chwały dla domu swego ojca” (Iz 22,23) – te słowa prorok odnosił do Elimeleka, który od chwili swego „awansu” na dworze stał się znakiem i gwarantem trwałości domu Dawida. Kościół odczytuje te słowa w odniesieniu do krzyża, będącego od chwili śmierci Mesjasza na Golgocie kluczem otwierającym ludzkie serce na nieskończone życie. Obraz uwięzionych w ciemnościach to tekst dopełniający Ps 107,10 mówiący o : sedentes in tenebris et umbra mortis, vincti in… ferro: siedzący w ciemnościach i cieniu śmierci, związani żelaznymi kajdanami. Dzięki potomkowi Dawida spełniają się ukryte w sercu Bożym pragnienia o powrocie stworzenia do bliskości z Nim, o pełnym szczęściu. Świat był przez wieki, poddany innemu królowi (J 8,44), który, jak uzbrojony władca, trzymał w niewoli całą ludzkość (Łk 11,21). Ale oto nadchodzi skuteczna pomoc i ratunek w osobie mocniejszego Mesjasza. Odbierze on władzę dotychczasowemu tyranowi i wypuści na wolność trzymanych w cieniu niewiary, a dusze sprawiedliwych i wiernych, trzymanych dotąd w otchłani, wyprowadzi berłem sprawiedliwości ku upragnionej wolności.
Niech kończący się adwent będzie okazją do skorzystania z mocy Chrystusowego klucza w sakramencie spowiedzi, dzięki któremu niebo, zamknięte przez nieposłuszeństwo Adama i nasz osobisty grzech, stanie się dla nas na nowo dostępne. Bowiem tylko Jezus ma prawdziwą i skuteczna siłę do uwolnienia nas od wszelkich codziennych uwikłań w najmniejsze zło, w złe skłonności i przyzwyczajenia. Tylko On może ze „starego człowieka”, jakim św. Paweł nazywa przyzwyczajonego do zła grzesznika, uczynić z nas grzesznych nowe stworzenie. Jego moc pozwoli nam znów stanąć na nogi, nie poddawać się w sidła zła i żyć w świetle zmartwychwstania.
Źródło:
Tekst: www.liturgia.pl
Zdjęcie: www.liturgia.pl – Rękopis L 26 (XVI w.) z archiwum oo. Dominikanów w Krakowie.